Marian Pietrzak w swoim Muzeum Skansenie Regionu Sokołowskiego |
Muzeum to teatr z niemymi (w sensie werbalnym) aktorami, martwa pantomima przedmiotów. Muzeum naukowe jest miejscem zorganizowanym, „obliczonym”, wszystko działa zgodnie z określonymi procedurami. Ekspozycja muzealna w takim muzeum powstaje zawsze jako wynik koncepcji zawierającej naukowe przesłanie, jako narracja określonego tematu lub estetyczna wykładnia. Przestrzeń jest zawsze zorganizowana, eksponaty poddane uprzednio konserwatorskim zabiegom - i tu są dwie szkoły i odmienny rezultat zabiegów: obiektom przywraca się pierwotny blask lub zachowuje ich „ostatnie tchnienie”, stan zbliżony do ostatniego momentu swojego prawdziwego życia. Po zabiegach „kosmetologicznych”, gotowe do pokazu, ułożone wg przyjętego porządku grają jak niemi aktorzy w muzealnym spektaklu, powstałym na kanwie scenariusza tej wystawianej „sztuki”.
Fragm.ekspozycji w Muzeum Skansenie Ziemi Sokołowskiej |
Fragm. ekspozycji w Muzeum Chleba w Warszawie |
Fragm. ekspozycji w Muz. Chleba |
Na koniec cytat, zapytany o różnicę pomiędzy wystawami w
muzeach prywatnych a „nieprywatnych” zapytany skonstatował: (...) wolę taki bałagan, który pokazuje, że
dla twórcy wystawy najważniejszy był przedmiot. Jest to przeciwieństwo wystaw
profesjonalnych, w których często przebija ego twórców. Czyli rysuje mi się
taka opozycja: wystawy przedmiotocentryczne vs wystawy egocentryczne twórców.[5]
Vivat więc muzea prywatne, gdzie miłujący swe zbiory właściciele potrafią
DAĆ nam przedmiot tak, żeby BYŁ. KAŻDY. Bo każdy potencjalnie może być tym,
który do nas przemówi. Vivat !!!
Fragm. ekspozycji w Muzeum Skansenie Regionu Sokołowskiego |
[2] W większości muzeów prywatnych
większość zbiorów prezentowana jest na ekspozycji
[3] Kwestia konserwacji
obiektów bywa rozwiązana różnie w muzeach prywatnych – od sytuacji wzorcowych,
(np. w Muzeum Drukarstwa w Grębocinie, gdzie właściciel jest z wykształcenia
konserwatorem) do sytuacji rozwiązań indywidualnych, nie zawsze zgodnych z konserwatorskimi
standardami, ale nie jest to absolutnie zarzut do właścicieli – sam sposób
konserwacji i radzenia sobie z problemem zabezpieczenia obiektów jest bardzo
ciekawym tematem
[4] Odniesienie do postawy
niektórych kustoszy, którzy „wiedzą lepiej”, nie potrafią przyznać się do błędów.
Wywiad z Iwoną i Pawłem Zaniewskimi, Muzeum Oręża i Techniki Użytkowej w
Kobyłce
[5]
Informator nieznany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz