1/28/2013

Uwodzicielski „gabinet kolekcjonera”



Jaka jest pierwsza nasza myśl, kiedy wchodzimy do muzeum prywatnego ? Wydaje nam się, że znaleźliśmy się w składowisku lub na strychu. Niektórzy zwiedzający, niektóre muzea prywatne określają wręcz jako „rupieciarnie”, „graciarnie”. Ale przecież tak nie jest wszędzie. W przypadku muzeów prywatnych ta generalizacja nie działa. Bo są także muzea zorganizowane wg określonej koncepcji, które mają przemyślane ekspozycje (i tu mamy doskonałe przykłady – Muzeum Chleba pana Mariana Pozorka, czy Muzeum Diabła Polskiego pana Wiktoryna Grąbczewskiego, który zorganizował ekspozycję regionalnie odnosząc się do podziału Oskara Kolberga).

1/20/2013

„Kunszt rzemiosła” i prywatne muzeum Roberta Kuśmirowskiego



 
Wystawa ? Instalacja ? Inscenizacja ? „Prywatne muzeum” Roberta Kuśmirowskiego ? Takie pytania pojawiają się po obejrzeniu – wystawy ? Instalacji ? Inscenizacji ? „Prywatnego muzeum” Roberta Kuśmirowskiego, która była prezentowana w Fundacji Galerii Foksal przy ulicy Górskiego 1 A (30.11.2012-18.01.2013) ? Na ekspozycji artysta precyzyjnie odtworzył dwa zakłady rzemieślnicze: ślusarza i stolarza, zajmującego się „małą stolarką”. Zostały urządzone bardzo precyzyjnie, jakby były „wyjęte” z prawdziwego życia i tylko wstawione za szklane drzwi, za którymi można na nie patrzeć z balkonu (to także ciekawy zabieg wystawienniczy). A jedynym brakiem, wydaje się tu brak żywego człowieka – człowieka, który zostawił w popielnicy pety (za popielniczkę „robią” też zgodnie z faktami, puszki po sardynkach i szynce), który zdjął na chwilę okulary, a który mógłby siąść na stołku i dorobić klucz lub zreperować krzesło, zapaliwszy przy tym papierosa i w okularach na nosie. Bo „Obecność człowieka powoduje, że wszystko, co sztuczne i wykreowane zaczyna być autentykiem” [1].

1/11/2013

Prezentacja wyników badań na wrocławskiej Wszechnicy Kulturoznawczej

9 stycznia 2013 na zaproszenie dr Renaty Tańczuk odwiedziliśmy Uniwersytet Wrocławski, prezentując: projekt badawczy "Muzea prywatne, kolekcje lokalne. Badania nowej przestrzeni kulturowej", wybrane wyniki prowadzonych od maja zeszłego roku badań oraz zwiastun filmu "Moje muzeum" w reż. Marty Świderskiej. Spotkania odbyły się dwa. Podczas pierwszego spotkaliśmy się ze studentami (Koło Naukowe Studentów Kulturoznawstwa) oraz doktorantami Instytutu Kulturoznawstwa UWr. Drugie spotkanie, było prezentacją otwartą, odbywającą się w ramach Wszechnicy.

1/09/2013

O płciowości kolekcjonowania. Anielskie żony kolekcjonerów I dlaczego nie mężowie kolekcjonerek ?

 
   Ze statystyk z krajów zachodnich wynika, iż większość kolekcjonerów to mężczyźni. „W historii kolekcjonowania to właśnie mężczyźni byli głównymi bohaterami, a kolekcjonowanie, jak się wydaje, nadal jest uważane za aktywność męską”[1] Tylko w wieku dziecięcym zbieranie rozkłada się parytetowo, a wraz z wiekiem szala powoli przechyla się na korzyść mężczyzn. Obracamy się więc w świecie, klasycznie zdominowanym przez mężczyzn. Taki stan nie jest zaskakujący, ani historycznie, ani społecznie. Kulturowo, kolekcjonerstwo nie było naznaczone męskim tabu, nie było też „zabronione”. To jednak mężczyźni zdominowali dziedzinę „poważnego kolekcjonerstwa” – podobnie jak inne domeny publiczne. Kobiety zanurzone przez wieki w sferze domowej nie dysponowały ani czasem, ani możliwościami finansowymi, by móc gromadzić ważne precjoza. Ale to nie znaczy, że ta powszechna ludzka skłonność całkowicie je ominęła. Swojego „zbieractwa”, które obejmowało domowe utensylia (np. filiżanki), bibeloty czy stroje (np. suknie i buty) kobiety nie definiowały jako zaplanowanego kolekcjonerstwa – po prostu przybywało im rzeczy, których szkoda było wyrzucić i które się podobały. W wielu wypadkach taka sytuacja ma miejsce do dzisiaj – to ktoś z zewnątrz może nadać rangę tym często niezamierzonym zbiorom, które powstają w służbie estetyzacji życia. Bo „męskie kolekcje”, nawet jeśli „niepoważne” są zabawą na poważnie. 

1/04/2013

Zapowiedź: Muzeum Palindromów Tadeusza Morawskiego

"A guru ruga!". Zdanie to przeczytane klasycznie i wspak jest takie samo. Odwiedziliśmy jego autora, najaktywniejszego w Polsce twórcę palindromów w tworzonym przez niego podwarszawskim Muzeum Palindromów. Szczegółowa relacja niebawem.




1/02/2013

Pogranicza muzealnictwa. Zbiory i kolekcje w nowej rzeczywistości




          Okres około świąteczny oraz sylwestrowo - noworoczny, przygotowania, a potem samo świętowanie zawładnął innymi tematami, dlatego z pewnym opóźnieniem zdajemy relację z konferencji „Pogranicza muzealnictwa. Zbiory i kolekcje w nowej rzeczywistości”, która odbyła się w Warszawie 14 grudnia 2012 roku, w Warsztacie Warszawskim na Placu Konstytucji. Gospodarzami konferencji były trzy organizacje pozarządowe: Stowarzyszenie Antropologiczne Archipelagi Kultury z Weroniką Chodacz i Małgorzatą Kopecką, Fundacja Ari Ari z głównodowodzącą Moniką Maciejewską i badaczkami terenowymi - piszącą te słowa Małgorzatą Jaszczołt oraz Anną Kulikowską (nasze niestety  nieobecne to: Joanna Kozyra, Ewa Nizińska, Monika Samoraj), Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna im Witolda Dynowskiego z szefową Anną Czyżewską. 
         Na spotkaniu, które z założenia miało zderzyć ze sobą środowiska: naukowe, urzędnicze i państwowo-muzealne z prywatno-muzealnymi – pojawili się: pracownicy uniwersyteccy, zajmujący się tematyką kolekcjonerstwa (m.in. dr Renata Tańczuk z Uniwersytetu Wrocławskiego, dr Katarzyna Waszczyńska z Uniwersytetu Warszawskiego), Magdalena Zych (Muzeum Etnograficzne w Krakowie), a także przedstawicielka Rady ds. muzeów przy Ministrze Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Alicja Mironiuk Nikolska (jednocześnie pracownik Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie), ze strony muzealników prywatnych: Marian Pozorek z Muzeum Chleba w Warszawie, Dariusz Subocz z Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie, oraz Iwona i Paweł Zaniewscy z Muzeum Oręża i Techniki Użytkowej w Kobyłce. Zabrakło przedstawiciela bardzo ważnych dla oficjalnych muzeów organów – Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów oraz bezpośredniego przedstawiciela Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Spotkanie, poza sprawozdaniem relacji z badań poszczególnych zespołów [1], miało służyć wzajemnemu rozpoznaniu środowisk: naukowego z prywatno-muzealnym oraz urzędniczym (niestety tego ostatniego, jak już wspomniano zabrakło), szukaniu wzajemnych powiązań, odnalezieniu stycznych oraz generalnie zbliżeniu.