Poniżej relacje trójki badaczy z seminarium w Kamieńczyku: Gosi, Stefanii i Krzysztofa.
10/20/2013
Seminarium w Kamieńczyku. Relacja Małgorzaty Jaszczołt
Subiektywna relacja z seminarium „Muzeum prywatne”[1] w Kamieńczyku
Ja w roli zaangażowanego obserwatora przedsięwzięcia.Uczestnicy: Trzech organizatorów [2], zaproszenie prelegenci [3], prywatni muzealnicy [4], obserwatorzy [5]
Miejsce: Ośrodek PTTK w Kamieńczyku
Termin: 12-13.10.2013
Mój cel: posłuchanie wystąpień, przyjrzenie się wzajemnym relacjom muzealników z jednej i drugiej strony – bycie w środku i na zewnątrz. Obserwacja uczestnicząca, etnograficzna klasyka.
Pierwszy dzień seminarium zaczął się dla mnie po raz kolejny osobiście, wspólną podróżą z Panią Grażynką i Marianem Pozorkami z Warszawskiego Muzeum Chleba. Te trwające od ubiegłorocznego projektu kontakty z muzealnikami świadczą - po prostu - o wzajemnej ich potrzebie, potrzebie spotkania, rozmowy. Poza stroną oficjalną istnieje sfera nieoficjalna, która rodzi się „naturalnie” w sytuacji zbieżnych „interesów”. Prywatnymi relacjami badaczy i badanych sami antropolodzy kultury i socjolodzy już zdążyli zająć się w kontekście etyki. Etyczne zachowanie dla etycznego badacza stoi na miejscu pierwszym. Z kolei badania muzeów prywatnych przechodzą w fazę współpracy, a badacze i badający stają się partnerami. Dwudniowe spotkanie w Kamieńczyku miało zintegrować środowisko samych prywatnych muzealników, którzy do tej pory nie mieli okazji do wspólnych spotkań [6] dać możliwość poznania muzealników z muzeów publicznych, było okazją do przedstawienia siebie i prezentacji swojego muzeum, ale także wysłuchania wystąpień: referatów i bieżących refleksji wytrawnych muzealników: jak dr Antoniego Bartosza i prof. Doroty Folgi-Januszewskiej; przedstawiciela NIMOZ-u Waldmara Rataja i kwestii prawnych muzealnictwa w Polsce; Janusza Byszewskiego – właściciela nietypowego „Muzeum w drodze” – niezwykłego projektu muzeum bez rzeczy; pomysłów animatorów: Edyty Ołdak, Marii Rauch i Tomasza Żemojcina, zachęt Ewy Witkowskiej do uczestnictwa w portalach społecznościowych. Ważne były zarówno sytuacje oficjalne, dające możliwość dyskusji (np. z Waldemarem Ratajem jednego dnia na temat i prof. Dorotą Folgą Janiszewską drugiego), jak i nieoficjalne podczas posiłków i wspólnego ogniska, generujące „zwykłe” rozmowy – jako jedna z uczestniczek przyznaję, że nie zawsze na tematy muzealne;) Dla niektórych wyjazd ten był „wyróżnieniem” i rzadką okazją spotkania się w takim gronie. Skromni prywatni muzealnicy podkreślali udział „ważnych” osób i możliwość siedzenia z nimi przy jednym stole. Taka nieformalna sytuacja zmniejszyła dystans między nami. Można uznać, że było to branżowe spotkanie muzealników i ludzi „okołomuzealnych”.
Jaki efekt przyniesie Kamieńczyk? Czy muzealnicy prywatni wykorzystają przywołane pomysły w prowadzeniu muzeum przełamując swoje schematy, czas pokaże. Największą wartością seminarium była możliwość spotkania środowisk i powiedzenia głośno, że temat prywatnego muzealnictwa wymaga dostrzeżenia przez państwo, a co za tym idzie uregulowań prawnych, ale także dobrych praktyk na poziomie samorządowym. Fundacja AriAri w każdym aspekcie będzie „monitorowała” temat dalej. Badania i ukazanie się raportu z badań „Muzea prywatne” miało znaczenie nie tylko naukowo-badawcze, ale wprowadziło środowiskowy dyskurs, który ciągle jest gorący i takie było zamierzenie, by mało znany – również w środowisku muzealniczym – temat muzeów prywatnych „chwycił”. Znamienny jest fakt, że sprawa nie wypłynęła z samego środowiska muzealnego lub urzędniczego czy ministerialnego. Spojrzenie z boku bywa inne, zwraca uwagę na rejony czasami zbyt oczywiste. A jako jedna z uczestniczek projektu, wiem, że zagadnienie jest rozwojowe i perspektywiczne.
Małgorzata Jaszczołt
Przypisy:
[1] www.muzeumprywatne.pl
[2] Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, Fundacja Ari Ari, Stowarzyszenie z Siedzibą w Warszawie
[3] A wśród nich m.in.: prof. Dorota Folga Januszewska, Dyrektor Muzeum Etnograficznego w Krakowie dr Antoni Bartosz, Waldemar Rataj z NIMOZ-u, Janusz Byszewski z CSW
[4] Zgłoszonych było 18 muzeów z woj. Mmazowieckiego (w tym jedno z woj. Lubelskiego), a wśród nich: Warszawskie Muzeum Chleba Mariana Pozorka, Muzeum Wsi Garwolińskiej Tadeusza Barankiewicza z Woli Rębkowskiej, Muzeum Oręża i Techniki Użytkowej z Kobyłki (i jedyna współwłaścicielka – kobieta Pani Iwona Zaniewska z mężem Pawłem Zaniewskim, Muzeum Kurpiowskie z Wachu i Pan Zdzisław Bziukiewicz, Muzeum Maszyn Rolniczych Józefa Kęsika z Lucina, który pojawił się oficjalnie po raz pierwszy w imieniu swojego muzeum, co warte jest podkreślenia, Muzeum Gwizdka w Gwizdałach z Romanem Kuzelyakiem i Muzeum Nietypowych Rowerów i Pan Józef Majewski z Gołębia – to Ci z którymi weszłam w bliższe seminaryjne kontakty. Ale nie mogę zapomnieć o Panu Henryku Słowikowskim – współgospodarzu, właścicielu Muzeum Historyczno-Etnograficznego w Kamieńczyku
[5] Pojawiła się chociażby się Agata Pietrzyk, animatorka z Łazienek Królewskich i Magda Górecka z Żydowskiego Instytutu Historycznego
[6] Pierwszym spotkaniem był niedawny pierwszy ogólnopolski Zjazd kolekcjonerów Kultury Wsi i Małych Miast w Kuligowie 21-22.09.2013
etykiety:
Kamieńczyk
Seminarium w Kamieńczyku. Relacja Krzysztofa Bądziusza
12 października 2013 r. - wyjazd w charakterze jednego z organizatorów spotkania - seminarium w Kamieńczyku k. Wyszkowa. Dla mnie osobiście nowa rola, nowe miejsce, nowi ludzie. Wszystko to w otoczeniu przepięknej nadbużańskiej okolicy.
Co zapamiętałem? Do głowy przychodzi mi przede wszystkim jedno słowo - PASJĘ. Mając okazję przeprowadzać wywiady z prywatnymi muzealnikami - kolekcjonerami w każdym przypadku czułem energię, dumę, radość wypływającą z miłości do tego czym się zajmują. Niezależnie od wieku, charakteru kolekcji, miejsca z którego pochodzą. Kamieńczyk stał się przestrzenią w której ci Pasjonaci mogli spotkać się z ludźmi tak podobnymi do nich, być przez dwa dni we wspólnocie osób o podobnych doświadczeniach. Ja z kolei miałem okazję, aby ich poznać, porozmawiać, wysłuchać.
Co mi dał ten wyjazd? Pozytywnego "kopa" pod którego wrażeniem jestem nadal, mimo że upłynął już tydzień od powrotu. Uwaga - przebywanie w środowisku pozytywnie zakręconych osób jest wysoce zaraźliwe!
Z niecierpliwością wypatruję kolejnych spotkań. A na mojej mapie miejsc do odwiedzenia w Polsce zaznaczam kolejne punkty.
Krzysztof Bądziusz
Co zapamiętałem? Do głowy przychodzi mi przede wszystkim jedno słowo - PASJĘ. Mając okazję przeprowadzać wywiady z prywatnymi muzealnikami - kolekcjonerami w każdym przypadku czułem energię, dumę, radość wypływającą z miłości do tego czym się zajmują. Niezależnie od wieku, charakteru kolekcji, miejsca z którego pochodzą. Kamieńczyk stał się przestrzenią w której ci Pasjonaci mogli spotkać się z ludźmi tak podobnymi do nich, być przez dwa dni we wspólnocie osób o podobnych doświadczeniach. Ja z kolei miałem okazję, aby ich poznać, porozmawiać, wysłuchać.
Co mi dał ten wyjazd? Pozytywnego "kopa" pod którego wrażeniem jestem nadal, mimo że upłynął już tydzień od powrotu. Uwaga - przebywanie w środowisku pozytywnie zakręconych osób jest wysoce zaraźliwe!
Z niecierpliwością wypatruję kolejnych spotkań. A na mojej mapie miejsc do odwiedzenia w Polsce zaznaczam kolejne punkty.
Krzysztof Bądziusz
etykiety:
Kamieńczyk
Seminarium w Kamieńczyku. Relacja Stefanii Hrycyk
Muzeum prywatne – seminarium w Kamieńczyku 12-13 wrzesień.
Kamieńczyk nad Bugiem - malownicza miejscowość położona niedaleko Wyszkowa, była miejscem spotkania kilkunastu muzealników prywatnych, naukowców, artystów oraz przedstawicieli muzeów państwowych. Seminarium było pierwszą, tak dużą i poważną dyskusją o fenomenie prywatnego muzealnictwa w Polsce.Spotkanie zaaranżowane przez Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, w partnerstwie z Fundacją Ari Ari i Stowarzyszeniem „Z Siedzibą w Warszawie”, składało się z wykładów, warsztatów oraz akcji performatywnych przygotowanych przez zaproszonych artystów. W rolę „gospodarza” wcielił się Henryk Słowikowski, prowadzący w Kamieńczyku prywatne Muzeum Historyczno-Etnograficzne, szczególnie skupione na historii kamieńczykowskiego flisactwa.
Głównym celem spotkania było podniesienie umiejętności organizacyjnych prywatnych muzealników, zawiązanie współpracy i kontaktów pomiędzy muzealnikami działającymi na terenie województwa mazowieckiego. Pomóc w tym miały wykłady ekspertów z zakresu przygotowania, organizacji, promocji oferty muzeum; warsztaty pomagające „oswoić” i zoptymalizować wykorzystywaną w muzeum przestrzeń oraz debata o problemach prywatnego muzealnictwa.
Dwudniowe seminarium stało się okazją do wymiany doświadczeń, porównania skuteczności działań, lecz przede wszystkim nawiązania kontaktu i wzajemnego poznania. Działając w podobnym obszarze, prywatni kolekcjonerzy często pracują w odosobnieniu. Spotkanie w Kamieńczyku pozwoliło uświadomić, że prywatni muzealnicy stanowią niemałą grupę ludzi, borykających się z podobnymi problemami, potrzebującymi wsparcia ze strony różnych instytucji i administracji.
Podczas seminarium dyskutowali przedstawiciele 18 muzeów prywatnych działających na terenie woj. mazowieckiego, reprezentanci kilku muzeów publicznych, kilkunastu specjalistów z obszaru muzealnictwa oraz przedstawiciele samorządu i Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków. Za jeden z ważniejszych efektów spotkania, uznano inicjatywę powołania organizacji, zrzeszającej muzealników prywatnych, mogącej pomóc w zdefiniowaniu głównych problemów i sposobów ich rozwiązywania.
Stefania Hrycyk
etykiety:
Kamieńczyk
10/19/2013
Akcja dokumentacyjna: Symbole Walczące
Zbieramy różne przedstawienia symboli patriotycznych, materiałów propagandowych, informacji agitacyjnych, przykładów plakatów, przedmiotów, dokumentów, odezw, kampanii patriotycznych, których
przypadki mogą być - są z pewnością w muzeach prywatnych, czy społecznych.