5/12/2013

Czytanie rzeczy, cz. VII



 Za sprawowaną bezinteresowną opiekę, rzeczy mogą się odwdzięczyć swojemu opiekunowi tylko swoją „niemą” wdzięcznością, bogatą za to tym, co w sobie deponują. Każdy kolekcjoner rozumie swoje zebrane „materialne istnienia”, potrafi czytać z każdego swojego elementu kolekcji, a jeśli nie zna historii, bo nie udało mu się jej nabyć wraz z przedmiotem, to próbuje ją dopowiedzieć, wydedukować, domyśleć się Fajne jest dochodzenie do czegoś, dopowiedzenie historii przedmiotu, często to się dzieje od zera.[1] Potencjalne znaczenie każdego przedmiotu jest niewyczerpalne, ale oznacza to, że zbieracz musi zdecydować, co przedmiot właściwie dla niego znaczy[2]

Znana biografia przedmiotu nie jest warunkiem sine qua non nabycia obiektu, ale wtedy jeśli przedmiot jest „goły”, trzeba go dopowiedzieć, wypełnić jego materialność słowem. Każdy kolekcjoner intuicyjnie wie, że dopiero historia i rzecz stanowią idealne dopełnienie. Dlatego drąży, szuka, lub domyśla się tworząc historię dopowiedzianą. Ja zanim przedmiot kupię czy dostanę, staram się pogadać z człowiekiem i stwarza to w tym momencie możliwość ożywienia tego przedmiotu, bo on ma swoją historię, bo o nim można opowiadać. Wiadomo, że historia powinna być precyzyjna, a precyzyjna nie jest. (...) Teraz jest możliwość pisania, a dawniej ludzie tego pisania nie znali, to przekazywanie było przez to powtarzanie, może później one lekko się zniekształcały, ale sens był ten sam i tutaj wiele informacji takich miała i ja sobie zapisałem zeszyt 16-kartkowy tych wspomnień, które mama mi opowiadała i żałuję, że wszystkiego się nie dowiedziałem. Mam tyle pytań, tyle rzeczy które warto  byłoby dowiedzieć się, niestety ci ludzie zabierają to do grobu (…).[3] Także Marian Pietrzak dowiaduje się jak najwięcej o nabywanych przedmiotach, robi notatki, ale nie zapisuje dokładnie tych informacji. Uważa, że wszystkie pamięta. Z kolei dla Grąbczewskiego każdy diabeł ma wartość w powiązaniu opowieścią o nim U mnie to bogactwo jest, że każdy diabeł ma swoją legendę lub przysłowie[4].
Małgorzata Jaszczołt: Pamięta pan dokładnie gdzie pan to kupił i to wszystko czego dowiedział się pan o przedmiocie ?
Tadeusz Barankiewicz: Tak, ale po mnie to wszystko zniknie i wydaje mi się, że będę sobie w zimie spokojnie prowadził taką ewidencję, bo sama sztuka – napisanie kareta coupe szt. 1 nie daje nic, ale napisanie skąd ta kareta pochodzi i jaką historię przebyła – to jest najważniejsze w tej karecie[5].
Rzeczy są w posiadaniu władzy przenoszenia w przeszłości i teraźniejszośc”.[6] Poprzez zmienność niesionych przez rzeczy kontekstowych znaczeń, możliwe jest różnorodne ich odczytywanie, a nawet pewna zamierzona lub nie (a więc nienacechowana negatywnie) „manipulacja” nimi. Kolekcjoner odczytuje więc rzeczy na swój sposób, tworzy swoje byty, które nie zawsze mają naukowe uzasadnienie. Ale nie można też odmawiać rzetelności tym, którzy poszukują „prawdy”, pytają, czytają, drążą, dążąc do tego, aby kolekcja miała swoje uzasadnienie istnienia.
Otwarta bezinteresowna postawa kolekcjonera – rozumianego jako podmiot – na przedmiot pozwala mu go doświadczyć, a przedmiot zmieniany jest w doświadczenie[7]. To uwrażliwienie odkrywa, nadaje, przypisuje przedmiotom wartościowość, która jest dla nich pewną stałą. Jednocześnie splatając historię budowania kolekcji z samą kolekcją, dostarcza ona kolekcjonerowi wzoru opowieści autobiograficznej[8], a my badacze „czytamy” i kolekcję i jej właściciela symultanicznie, bez wartościowania tych dwóch „elementów”. „(...) Poszczególne obiekty są indeksami konkretnych wydarzeń i doświadczeń związanych z kolekcjonerską biografią jednostki”, a Przedmioty w kolekcji zawsze odsyłają do kolekcjonera[9] Można po raz kolejny skonstatować, że „kolekcjoner i jego kolekcja – to jedno.

[1] Zaniewski Paweł, wywiad z dn. 8.08. 2008 r.
[2] Tańczuk R., op. cit., s. 226
[3] Barankiewicz T. op. cit.
[4] Grąbczewski W., wywiad z dn. 26.09. 2012 r.
[5] Barankiewicz T., op. cit
[6] Barański J. Świat rzeczy, 2007, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, s. 19
[7] Tańczuk, op. cit. s. 227
[8] Tańczuk, s. 284
[9] Ibidem, s. 284

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz