Marian Pietrzak przy szafie grającej |
Przypadki chorobliwego
kolekcjonerstwa takiego jak postać Stephane’a Breitwiesera z przytoczonego na
wstępie fragmentu Wyznań złodzieja dzieł
sztuk”, który kradł te dzieła po to by stworzyć wyłącznie dla siebie
„najpiękniejsze muzeum świata”, nie są powszechne (nie dysponuję twardymi
danymi na ten temat), ale podobnie chorobliwe przypadki zdarzają się.
Kolekcjonerstwo zaspokaja w sposób wysublimowany, potrzebę posiadania. Niekiedy
sprzęgnięte z zaburzeniami psychicznymi może prowadzić do obsesji, oscylować na
granicy szaleństwa.[1]
W psychiatrii opisywane jest jako narcyzm, odtwarzający potrzebę kontroli i
pragnienie czystości. W literaturze kolekcjonera porównuje się do Casanowy i
Don Juana, opisuje jako zdobywcę łupów, łowcę trofeów, zawodnika rywalizującego
ze swoimi konkurentami, a nawet będącego w stanie popełnić zbrodnię człowieka[2]. Kolekcjoner występuje
jako indywidualista, ekscentryk, wybijający się ponad swoją społeczność, nie
zawsze przez nią aprobowany.
Tadeusz Barankiewicz przy samochodzie |
Tadeusz Barankiewicz z pasiastą tkaniną |
Kolekcjoner ponosi więc pewne
wyrzeczenia, ale godzi się z tym gładko, bo kolekcja jest jak dziecko, które
się kocha. Zbieracz jest miłośnikiem
swojego zbioru; jest to jego skarb, jest do niego przywiązany; stanowi on
źródło jego szczęścia; do niego należy jego serce; dopieszcza go, troszczy się
o niego, chroni go; poświęca mu swój czas, siły i pieniądze. Krótko mówiąc:
kocha go.[6]
Jest się w stanie „poświęcić” – zarówno czas jak i pieniądze – nie traktując
przy tym swoich działań dla zbioru jako poświęcenie Oddanie kolekcjonera dla
swojego zbioru jest bezinteresowne. A analiza samego kolekcjonera bez jego
zbioru, jak pokazują te rozważania byłaby także niemożliwa. Kolekcjoner i jego
zbiór tworzą nierozerwalny, jak cząstki chemiczne, organiczny związek. Kolekcja uwiarygodnia to kim kolekcjoner
jest, autoryzuje go jako osobę określonego rodzaju.[7])
Marian Pietrzak przy stępie |
Marian Pietrzak: Mówią, że powinien kupić sobie lepszy
samochód, żeby wypił, lepiej miałbym, niż z tego, itd.
Małgorzata Jaszczołt: Dlaczego ludzie tak to krytykują ?
M.P. Prostacy są po prostu.
M.J. Ludziom bardziej przeszkadza, niż są zadowoleni ?
M.P. Tak.
(...)
M.J.: Wspomniał Pan, że sąsiedzi niezbyt przychylnie patrzą na tę placówkę.
Dlaczego ? Z braku zrozumienia?
M.P.: Po prostu z jednej strony zazdrościli, a z drugiej strony byli źle
ustosunkowani do tego wszystkiego.
M.J.: Ale nie próbował ich Pan jakoś przekonywać ?
M.P.: Nie, dlatego, że wiedziałem, że nic z tego. Owszem nauczyciele tak,
pozytywnie[8].
Kolekcjonerzy to ludzie o silnych
charakterach. Ich partnerzy – nie mają w zasadzie wyjścia, tylko się zgodzić z
tą „ułomnością”, ale z czasem oni sami zaczynają współodbierać, współodczuwać,
uczestniczyć w zajęciach partnera, może nie w pełni, ale ocierając się o
kolekcję, przychodzi zrozumienie, a może
zainteresowanie, czasami też podziw dla tej działalności. Żona „musi” podzielać pasję męża Na początku była „wściekła” na tę „pasję”
męża, ale później przekonała się do niej, bo nie było innego wyjścia. (...) Musiałam to zaakceptować, bo inaczej
musiałabym się rozejść z mężem” [9].
Zdarzają się także przypadki rozprzestrzeniania na najbliższych wirusa
kolekcjonerstwa Cała rodzina została „zarażona” tą pasją. I znamienne zdanie syna kolekcjonera
Ojciec nie do końca zaraził mnie pasją do
kolekcjonowania, ale pasją do życia[10]
Pasje te najczęściej mogą dzielić
tylko ze współmałżonkiem lub rodziną, społeczność patrzy różnie - bywa, że ze
zdziwieniem, niezrozumieniem, ale zdarza się także, że z akceptacją. (I oby tej akceptacji jak najwięcej).
Anna Kulikowska: A jak sąsiedzi reagują?
Paweł Zaniewski: Bardzo miło. Zawsze pytają czy coś robimy.[11],
Anna Kulikowska: A jak sąsiedzi reagują?
Paweł Zaniewski: Bardzo miło. Zawsze pytają czy coś robimy.[11],
Kolekcjoner czuje siłę swoich rzeczy i jest silny ich siłą, siłą swojej kolekcji. Jest "niepoprawnym" pasjonatem, pasjonatem urzekającym, uwodzącym, radosnym. Tę radość ocalonych (a wiec prawie zmartwychwstałych) rzeczy chce przekazywać dalej.
Ja uwierzyłam...
[1] Grospierre N., 2008, Kunstkamera, Katalog wystawy, Warszawa:
Nikolas Grospierre, s. 10
[2] np. bohater Pachnidła Patricka Suskinda
zbierający/kolekcjonujący kobiece zapachy
[3] Zaniewska Iwona, wywiad 08.08. 2012
[4] Nawiązanie do tytułu
wspomnień o Jacku Olędzkim Badacz osobny,
Lecha Mroza, [Konteksty, Polska Sztuka
Ludowa, Antropologia Kultury, Etnografia, Sztuka, 2004, rok LVIII, nr 3-4,
266-267, ss. 243-247], oznaczającego kogoś wyprzedzającego swoje czasy i
wychodzącego poza obowiązujące ramy
[5] Barankiewicz T., op. cit.
[6] Sommer M., 2003,
Zbieranie, Próba filozoficznego ujęcia, Warszawa 2003, za: R. Tańczuk, op. cit.
s. 247
[7] Tańczuk R., op.cit., s. 286
[8] Pietrzak M., op. cit.
[9] Jadwiga Pietrzak, wywiad z
dn. 15.07.2012 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz