5/27/2013

Wieczność i nieskończoność kolekcji, cz. IX




Przedmioty, które trafiają do kolekcji stają się martwe dla czasu i przestrzeni swego życia, wyjęte z życiowego obiegu, zdekontekstualizowane, zyskują tu swoją nieśmiertelność. Czas w kolekcji jest unieruchomiony w wiecznym „teraz”. Taka pozaczasowa perspektywa bliska jest boskości, a dzięki niej zbieracz dotyka sacrum (...)Być może największą korzyścią z kolekcjonowania dla większości kolekcjonerów jest ta, którą bardzo trudno im wyartykułować: korzyść z uzyskania kontaktu z samo przekraczającą (self-transcending) świętością lub magią w ich życiu[1]

W wydaniu idealnym sama kolekcja nigdy nie może być dla zbieracza skończona, który nigdy nie ma „dość” kolejnych precjozów, bo zamknięcie kolekcji oznaczałoby „śmierć kolekcjonera” (czasami staje się tak rzeczywiście, że kolekcjoner podejmuje decyzję o zakończeniu zbierania, ale dzieje się tak najczęściej pod koniec życia, kiedy kolekcjoner chce uregulować sprawy swojego zbioru i rzeczywiście troszczy się o jego los, chce mieć wpływ na to co się później z kolekcją stanie, dokąd zostanie przekazana, bądź kto ją przejmie; Marian Pietrzak chciałby, żeby jego muzeum-skansen za pewną gratyfikację przejęło miasto, z kolei życzeniem Wiktoryna Grąbczewskiego jest ulokowanie zbioru w Muzeum w Łęczycy ). Pragnieniem kolekcjonera jest ulokowanie kolekcji w muzeum, ponieważ to ono właśnie gwarantuje jej wartość i unieśmiertelnia samego zbieracza, uznając jego trud i jego samego.[2] (...)wyrażają życzenie, żeby zbiory mogły przejąć jednostki państwowe.
Zbieracz poszukuje niestrudzenie, bo kolekcja jest jego nieskończonym marzeniem.
Małgorzata Jaszczołt: W kolekcji musi być dużo ?
Tadeusz Barankiewicz: Ma pani rację – w kolekcji musi być dużo. Dlatego też...
M.J.: ...kolekcjoner nigdy nie przestaje...
T.B.: Kolekcjoner nigdy nie będzie usatysfakcjonowany...
M.J.: Kolekcja nigdy nie będzie zamknięta...[3]


[1] Belk R.W., 2009, Collecting in a Consumer Culture [w:] Highways and Buyways, Provo., za: Tańczuk, op. cit., s. 249

[2] Ibidem, s. 240


[3] Barankiewicz, op. cit.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz