Jaka jest pierwsza nasza myśl, kiedy wchodzimy do muzeum prywatnego ? Wydaje nam się, że znaleźliśmy się w składowisku lub na strychu. Niektórzy zwiedzający, niektóre muzea prywatne określają wręcz jako „rupieciarnie”, „graciarnie”. Ale przecież tak nie jest wszędzie. W przypadku muzeów prywatnych ta generalizacja nie działa. Bo są także muzea zorganizowane wg określonej koncepcji, które mają przemyślane ekspozycje (i tu mamy doskonałe przykłady – Muzeum Chleba pana Mariana Pozorka, czy Muzeum Diabła Polskiego pana Wiktoryna Grąbczewskiego, który zorganizował ekspozycję regionalnie odnosząc się do podziału Oskara Kolberga).
Może u niektórych pojawi się z kolei skojarzenie z „gabinetem osobliwości”. Jak pisze Adam
Mazur w komentarzu do wystawy Nicolasa Grospierre’a („Kunstkamera”, CSW 2009)
„Gabinety sztuki, gabinety kolekcjonerów nie tyle odeszły w przeszłość, co
uległy znaczącej modyfikacji (...) Zmarginalizowane przez służące oświeceniu
społeczeństwa nowoczesne instytucje (jak np. muzeum), intrygują swoim
autorskim, wręcz amatorskim charakterem, pozorną przypadkowością. Wg Mazura Kunstkamera (...) to nie tyle instytucja
pożytku publicznego, co raczej otchłanna przestrzeń zbioru doświadczeń,
kolekcji rzeczy, wspomnień, obrazów, prawdziwe – mise-en-abyme.”, (jako autotematyczna opowieść niej samej). Te
słowa odnoszące się do instalacji Grospierre’a Kunstkamera, bardzo trafnie wg mnie oddają ducha muzeów prywatnych.
Muzeum prywatne, zarówno to wpisane do rejestru, jak i nie, jest gruntem autonomicznym
ze swoim własnym czasem, rytmem, doświadczeniem, po prostu własnym życiem, w którym
odzwierciedla się życie jego właściciela. Dariusz Czaja we wstępie do „Rzeczy” z
fotografiami Andrzeja Kramarza [1]pisze „(...) Przypadek
pozwala się spotkać wszystkiemu ze wszystkim. Nie ma takich dwóch obiektów
pochodzących z całkiem odległych rzeczywistości, których by nie można (...)
położyć obok siebie.” (...) Trochę to może „archipelag rzeczy osobliwych”[2] Nie wdając się tutaj w
głębokie rozważania – historia prezentowana w muzeum prywatnym jest jego
własną, objawianą na swój sposób historią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz